Czy mężczyzna w Polsce po rozwodzie ma szansę na wychowywanie dzieci? Przykład Pawła z Gdańska, który wygrał sprawę rozwodową i otrzymał odszkodowanie od byłej żony.
Niestety… opiszę Państwu niezwykle smutną a zarazem radosną historię Pawła Zaorskiego z Gdańska.
W roku 2007 Paweł i Ilona postanowili się pobrać, decyzja ta poparta była siedmioletnim, udanym narzeczeństwem. Ich życie było jak w bajce. Żyli pełni radości i optymizmu spoglądając z entuzjazmem w przyszłość.
W roku 2008 okazało się, iż zostaną rodzicami. Marysia urodziła się w 23 grudnia, więc w radosnym okresie Świąt Bożego Narodzenia. Małżeństwo żyło w 50 metrowym mieszkaniu i postanowiło wziąć kredyt hipoteczny i wybudować wymarzony dom.
W roku 2010 budowa dobiegała końca. Pozostały drobne prace wykończeniowe. Paweł pracował jako przedstawiciel handlowy w firmie spożywczej a Ilona była sekretarką w firmie logistycznej. Ich zarobki były na całkiem niezłym poziomie około 11 000 zł, przy racie hipotecznej w kwocie 2 400 zł pozostawała im dość duża kwota, aby wieść godne życie.
W roku 2011 stała się nieoczekiwana i bardzo dotkliwa rzecz, mianowicie oby dwoje dostali wypowiedzenie z pracy. Ich rozpacz była ogromna. Lecz Paweł jako odpowiedzialny ojciec i mąż postanowił wyjechać zarobkowo zza granice.
Minął rok Paweł przesyłał regularnie pieniądze na konto Ilony. Niestety bardzo rzadko bywał w domu – 2-3 razy w roku. Okazało się nawet, że nie dostanie wolnego na Wielkanoc. W rodzinie panował smutek. Ilona nie radziła sobie z domem i co kilka dni prosiła o pomoc swojego kolegę z pracy. Pewnego wieczoru postanowiła odwdzięczyć się koledze za pomoc i zaprosiła go na obiad. Stało się coś nieoczekiwanego, Ilona otworzyła wino, po którejś lampce postanowili zatańczyć. Cała ta romantyczna atmosfera spowodowała to, że obudzili się razem w łóżku. Romans pogłębiał się, Ilona w ten sposób rekompensowała sobie brak męża.
Paweł dostał jednak wybłagane wolne i postanowił niezwłocznie udać się do Polski. Chciał zrobić żonie niespodziankę, kupił kwiaty, wino i ukradkiem wszedł do sypialni. Gdy ujrzał w nim nie tylko swoją żonę urządził ogromną awanturę. O mały włos doszło do rękoczynów. Po czym Paweł zabrał Marysie i wybiegł z domu, noc spędzili u jego rodziców na wsi.
Na drugi dzień Paweł nie czekając na usprawiedliwienia żony udał się do kancelarii adwokackiej z Gdańska, do Pani adwokat Natalii Bukowskiej-Draganik z prośbą o pomoc prawną. Bardzo chciał opiekować się Marysią i być jej prawnym opiekunem. Pani Natalia szybko napisała wniosek rozwodowy z odpowiednią argumentacją, iż zaistniała sytuacja. Jak się szybko okazało kancelaria i adwokat z Gdańska rozwód załatwił ekspresowo. Do precedensów należy fakt, iż Pan Paweł został prawnym opiekunem dziecka. Niestety historia ta jest smutna, ale ma swój happy end…